Rafał Zyman
(…)Genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że płeć biologiczna nie ma znaczenia społecznego, i że liczy się przede wszystkim płeć kulturowa, którą człowiek może swobodnie modelować i definiować, niezależnie od uwarunkowań biologicznych…
–
Żeby właściwie omówić wzmiankowany w tytule temat, musimy zacząć od tego, że w przypadku człowieka mówimy o płci w dwóch znaczeniach:
1) płeć biologiczna – niezależna od ludzkiego kaprysu czy wyboru, zdeterminowana cechami płciowymi (narządy płciowe)
2) płeć kulturowa (psychiczna, społeczna) – zespół cech psychicznych i ról społeczno-kulturowych wypływających z płci biologicznej (np. mężczyzna-ojciec, kobieta-matka).
Ideologia gender (o której tyle ostatnio słyszymy) odrywa płeć biologiczną od płci społeczno-kulturowej. Twierdzi, że dziecko jako takie nie posiada płci – jak dorośnie, to sobie wybierze, czy chce być chłopcem czy dziewczynką! Mało tego – swój „wybór płci” może zmieniać wielokrotnie w ciągu swego życia. Widzimy w tym momencie całą absurdalność koncepcji gender, która słusznie jest określana jako ideologia, a nie nauka (choć pozuje ona na dziedzinę naukową). Gender powoduje pomieszanie ról męskich i kobiecych w rodzinie i w społeczeństwie – przez to niszczy rodzinę, która jest fundamentem narodu i społeczeństwa. Właśnie dlatego Kościół katolicki tak stanowczo i jednoznacznie potępia ideologię gender, nachalnie promowaną przez środowiska lewicowe, wrogie tradycyjnemu modelowi rodziny. Nie można odrywać płci biologicznej od płci społeczno-kulturowej. Takie pseudonaukowe poglądy są szkodliwą utopią. Ponadto gender promuje dewiacje seksualne, takie jak:
– transwestytyzm (upodobnianie się do osoby płci przeciwnej poprzez ubiór i zachowanie w celu osiągnięcia satysfakcji emocjonalnej bądź seksualnej)
– biseksualizm (odczuwanie popędu płciowego lub emocjonalnego do osobników obu płci)
– homoseksualizm (odczuwanie pociągu seksualnego do osób tej samej płci).
W tym miejscu aż się prosi, aby wspomnieć o tradycyjnym, „zdrowym” podziale ról między mężczyzną a kobietą. I tak – mężczyzna:
– ojciec
– mąż
– niezbędny w przekazywaniu życia
– zapewnia byt materialny rodzinie
– realizuje się zawodowo
– odważny
– opiekuńczy względem żony i dzieci
Kobieta natomiast:
– matka
– żona
– jako jedyna zdolna do zrodzenia potomstwa
– troszczy się o domowe ognisko
– realizuje się zawodowo
– łagodna
– troskliwa.
Oczywiście zadań i cech męskich oraz kobiecych moglibyśmy wymienić więcej – w tym miejscu zasygnalizowałem tylko kilka najważniejszych. Trzeba podkreślić, że równość płci nie oznacza ich identyczności (gdyby tak było, to Stwórca powołałby do istnienia jednopłciowego człowieka, który mógłby się rozmnażać np. przez pączkowanie, jak u drożdży).
A co na temat ideologii gender mówi Kościół? List pasterski Biskupów Polskich nie pozostawia żadnych wątpliwości: Ideologia gender stanowi efekt trwających od dziesięcioleci przemian ideowo-kulturowych, mocno zakorzenionych w marksizmie i neomarksizmie, promowanych przez niektóre ruchy feministyczne oraz rewolucję seksualną. Genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że płeć biologiczna nie ma znaczenia społecznego, i że liczy się przede wszystkim płeć kulturowa, którą człowiek może swobodnie modelować i definiować, niezależnie od uwarunkowań biologicznych. Według tej ideologii człowiek może siebie w dobrowolny sposób określać: czy jest mężczyzną czy kobietą, może też dowolnie wybierać własną orientację seksualną. To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym. […] Spotykamy się z różnymi postawami wobec działań podejmowanych przez zwolenników ideologii gender. Zdecydowana większość nie wie, czym jest ta ideologia, nie wyczuwa więc żadnego niebezpieczeństwa. Wąskie grono osób – zwłaszcza nauczycieli i wychowawców, w tym także katechetów i duszpasterzy – próbuje na własną rękę poszukiwać konstruktywnych sposobów przeciwdziałania jej. Są wreszcie i tacy, którzy widząc absurdalność tej ideologii uważają, że Polacy sami odrzucą proponowane im utopijne wizje. Tymczasem ideologia gender bez wiedzy społeczeństwa i zgody Polaków od wielu miesięcy wprowadzana jest w różne struktury życia społecznego: edukację, służbę zdrowia, działalność placówek kulturalno-oświatowych i organizacji pozarządowych. W przekazach części mediów jest ukazywana pozytywnie: jako przeciwdziałanie przemocy oraz dążenie do równouprawnienia [co nie jest zgodne z prawdą – przyp. autor].
Nie wolno okłamywać społeczeństwa. Kościół ma obowiązek odsłaniać kłamstwo, obłudę, złe intencje teorii sprzecznej ze zdrowym rozsądkiem, niszczącą wartości leżące u podstaw kultury Europy, chęć zbudowania nowego ładu na fundamencie płci i seksu […] Nie myślmy, że to jest papierowa teoria. Nasze władze oświatowe zaczynają wprowadzać teorię w życie. Na Śląsku wyrzucono z przedszkola trójkę dzieci, których rodzice nie zgodzili się na równościowe seksualne wychowanie przedszkolaków, na przebieranie chłopców na dziewczynki a dziewczynki na chłopców […] To nie jest tylko teoria. Zaczyna się walka. 5 listopada na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu na wykład pt.: „Czy gender to dewastacja człowieka i rodziny”, wkroczyli zwolennicy feministek i genderyści, by przerwać prelekcję. Na biurko wyskoczył młody mężczyzna ubrany w złotą sukienkę, wykrzykując: „zapraszamy wszystkich na rozpad rodziny”. Rodzice! Brońcie dzieci przed okrutnym współczesnym „Herodem”. Macie do tego prawo! Kto daje dzieciom jeść? Partia? Koalicja? Kto kupuje ubrania? Ministerstwo? Kto kupuje książki, pomoce naukowe? Dziennikarze, lobbyści? Kto płaci w Polsce podatki? Czy niewierzący obywatele? Kto jest pracodawcą w szkole podstawowej, w gimnazjach, liceach? Czy nie wójtowie, burmistrzowie, prezydenci? Czy nie są ojcami i matkami? Naśladujcie św. Józefa. Gdy obronicie rodzinę, obronicie Ojczyznę, obronicie Betlejem, gdzie narodził się Bóg – Człowiek. Ten fragment pochodzi natomiast
z listu pasterskiego biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana nt. rodziny, który był czytany we wszystkich kościołach naszej diecezji w Niedzielę Świętej Rodziny 29 grudnia 2013r. Niech te słowa posłużą jako puenta niniejszych rozważań i jednocześnie rachunek sumienia dla wszystkich rodziców, nauczycieli i wychowawców.