13 maja roku 1981 na Placu Świętego Piotra w Rzymie padły strzały, a biała szata papieża rychło za sprawą krwi zmieniła barwę. Okoliczności zamachu na Jana Pawła II są dla większości znane, jednak pewne sprawy pozostają owiane tajemnicą. Odnosi się do nich katolicki naukowiec z USA Paul Kengor, w tekście przetłumaczonym na język polski przez „Nasz Dziennik”.
W artykule Kengor streszcza tezy ze swojej nowej książki pt. „A Pope and a President: John Paul II, Ronald Reagan, and the Extraordinary Untold Story of the 20th Century” (Papież
i prezydent: Jan Paweł II, Ronald Reagan i niezwykła, nieznana historia XX wieku). Politolog nie ma wątpliwości, że to Sowieci chcieli zamordować papieża z Polski. Jednak winnych zamachu widzi nie w KGB, a w GRU – radzieckim wywiadzie wojskowym. „Bill Casey, szef CIA za czasów Reagana, zarządził bardzo dokładne zbadanie tej sprawy. Casey, podobnie jak prezydent i jego najwyżsi rangą urzędnicy, Bill Clark i Caspar Weinberger, od samego początku podejrzewali Moskwę. Śledztwo prowadzone przez wąską grupę, którą kierował Casey, rozpoznało GRU jako głównego winowajcę. Raport i jego implikacje były tak wybuchowe, że do tej pory nie ogłoszono wszystkich szczegółów. Tylko nieliczni uprzywilejowani poznali ten materiał. Moje źródło informacji, ktoś, kto znał ten raport, powiedział mi: Nigdy w moim życiu nie widziałem nic tak tajnego jak ten dokument. Osoba ta nazwała ów raport najbardziej wybuchowym raportem XX wieku” – pisze w tekście opublikowanym przez „Nasz Dziennik” Paul Kengor. Naukowiec uważa, że treść raportu znał zarówno prezydent USA jak i papież Jan Paweł II. „Papież nie chciał, aby Casey lub Reagan publicznie ujawnili te wnioski czy podejrzenia, ponieważ obawiał się potencjalnych groźnych konsekwencji na arenie międzynarodowej, wiedział bowiem, że Moskwa gwałtownie odrzuci zarzuty i rozpocznie kampanię dezinformacji, a poza tym co się stało, to się stało. Ważne było to, że Jan Paweł II miał nadzieję, że on i Ronald Reagan mogą razem zrobić coś pozytywnego: mogą połączyć siły, by pokonać sowieckie groźby i pokojowo zakończyć zimną wojnę” – zauważa Kengor opisując również mniej znany fakt z historii XX wieku. „Była też inna próba zamachu o podobnym znaczeniu: prezydent Reagan został postrzelony 30 marca 1981 r. On również prawie śmiertelnie się wykrwawił. Sowieci obawiali się antykomunistycznego i antymoskiewskiego sojuszu pomiędzy Papieżem i prezydentem” – zauważa hisotryk.
Paul Kengor jest wykładowcą nauk politycznych w Grove City College w Pensylwanii
i autorem książki poświęconej relacjom prezydenta Ronalda Reagana i papieża-Polaka.
W wywiadzie udzielonym portalowi „Daily Signal” powiedział między innymi: „[Wywiad radziecki GRU] zlecił zamach na papieża i jest już najwyższy czas, abyśmy dowiedzieli się, co naprawdę się zdarzyło”. Politolog powołuje się na tajne informacje wywiadu USA na temat „zbrodni stulecia”, jak nazywa zamach na Jana Pawła II, dokonany przez tureckiego terrorystę Mehmeda Ali Agcę 13 maja 1981 roku. Zgodnie z ową tajną wiedzą, za strzałami na placu świętego Piotra stał sowiecki wywiad wojskowy GRU, a także KGB, na czele którego stał późniejszy pierwszy sekretarz Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Jurij Andropow.
O kierowanym przez dwie kobiety dochodzeniu, które wyjaśnić miało sprawczą rolę Kremla w zamachu, wiedziało zaledwie kilka osób, w tym szef CIA William Casey i prezydent Reagan. Jednym z powodów, dla których tak się stało, był daleko idący sceptycyzm Departamentu Stanu oraz szefostwa wywiadu wobec podejrzeń Reagana skierowanych w stronę Moskwy. Z kolei gdy śledztwo potwierdziło te przypuszczenia, ujawnieniu raportu sprzeciwił się sam papież, który poprosił prezydenta o zachowanie rezultatów dochodzenia
w tajemnicy, z powodu obaw o wzrost napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Sowieckim – twierdzi Kengor. Autor książki uważa, iż obecny prezydent Donald Trump powinien ujawnić raport. Ma do tego prawo po upływie 25 lat od powstania supertajnych materiałów.
Ks. R. Zyman
(na podstawie informacji tvp.info oraz „Naszego Dziennika”)