Zafascynowany twórczością Henryka Sienkiewicza, stale wracam do jego dzieł. Ostatnio do mych rąk wpadła mało znana powieść „Wiry”. Książka ta nie przypadła do gustu zarówno krytykom jak i wiernym czytelnikom Sienkiewicza. Zarzucano mu groteskowość, tłumaczono też, że słabość powieści wynikała z wieku pisarza. Zarzut był dziwny, tym bardziej że dwa lata później Sienkiewicz publikuje książkę „W pustyni i w puszczy”, która
w przeciwieństwie do „Wirów” przyjęta została ze sporym entuzjazmem.
Sienkiewicz w powieści „Wiry” stawia czoło rodzącemu się socjalizmowi, przedstawia go z punktu widzenia bohaterów powieści, ziemiańskiej rodziny szlacheckiej Krzyckich oraz ich guwernera Laskowicza – młodego studenta zafascynowanego ideami socjalizmu. Nieoczekiwany splot wydarzeń sprawia, że każdy z bohaterów niezależnie
od wieku i płci, mierzy się ze zmianami zachodzącymi w społeczeństwie. Sienkiewicz
w mistrzowski sposób wplata w dialogi, krytyczne rozprawki o socjalizmie, wskazuje jego wady, wytyka błędy a także objawia brak logiki w hasłach i działaniu tej niebezpiecznej ideologii. Autor nie pozostawia suchej nitki również na narodowej demokracji, ale wbrew pozorom nie pozostaje bezstronny. Sienkiewicz pokazuje, że naturalny ład społeczny który został ustalony przed wiekami jest „lekiem na wszelkie zło”. To nie zmiana ustroju, polityki czy warstw rządzących sprawi, że polepszy się byt człowieka. Musi się dokonać zmiana
w sercach ludzi, należy usunąć złe zwyczaje i wprowadzić Boga do życia. Tak jak mówił Jezus „Mk7, 8 Odrzuciliście przykazanie Boskie, a trzymacie się tradycji ludzkich” . Zmiana taka z trudem dokonuje się w jednej z bohaterek powieści, która odrzuca swoje uprzedzenia
i dostrzega człowieka w człowieku.
Krytyczny stosunek do tej książki, wziął się prawdopodobnie z zakończenia powieści, które rozczarowuje czytelnika, pozostawia pustkę, którą nie łatwo jest zapełnić. Kończąc powieść, mamy nadzieję, że gdzieś jest jeszcze jeden dodatkowy rozdział, który sporo mógłby wyjaśnić. Dodatkowym minusem powieści jest przedstawienie socjalizmu od strony warstw szlacheckich, był to bowiem obok chłopów naturalny wróg tej ideologii, która pragnęła przeżuć i wypluć „burżujów”, wcześniej jednak wykorzystać ich majątki do osiągnięcia własnych celów. O wiele bardziej wartościowe wydawałoby się spojrzenie na socjalizm
od strony pracowników fabryk. Sienkiewiczowi mimo najszczerszych zamiarów, nie udaje się przekonać czytelnika, że szlachta jest opiekunem chłopów i robotników. Podział pomiędzy stanami jest zbyt duży i żadna ze stron nie potrafi zrozumieć drugiej. I choć faktycznie zakończenie (którego nie zdradzę), jest może nieco groteskowe, powieść „Wiry” pozostawia odcisk na umyśle i duszy czytelnika. Czy powieść zasłużyła na krytykę? W pierwszej chwili po zakończeniu i odłożeniu książki na półkę, pojawiło się we mnie uczucie krytycyzmu. Teraz kiedy „ochłonąłem” i na spokojnie oceniam powieść śmiało mogę ją polecić. Sienkiewicz po raz kolejny w doskonałym stylu obnaża duszę i uczucia bohaterów. Odkrywa przed czytelnikiem piękno troski, przyjaźni a przede wszystkim miłości. Nie pozostawia suchej nitki na zazdrości, nienawiści, głupocie oraz żądzy posiadania i władzy. Istotny jest również końcowy dialog dwóch bohaterów – autor ponownie przypomina nam w nim, kto naprawdę powinien być ważny w naszym życiu. Powieść „Wiry” zdecydowanie należy
do kanonu literatury pięknej i chyba jak żadne inne dzieło Sienkiewicza, zmusza człowieka do refleksji nad własnymi czynami.
Kamil Pytka
Korekta: ks. R. Zyman